Praca pochłania teoretycznie jedną trzecią naszej doby, często jest to nawet więcej, niemal dwanaście godzin w ciągu doby. Jeżeli praca nie spełnia pokładanych w niej nadziei i oczekiwań, to powoduje frustrację, zniechęcenie, z czasem brak chęci do pracy, a nawet problemy zdrowotne i dyskomfort psychiczny.
Jeżeli nie lubimy swojej pracy to mamy dwa wyjścia albo ją polubić, albo rzucić i poszukać bardziej satysfakcjonującej. Najgorsze, co możemy zrobić, to zacisnąć zęby i trwać w miejscu, które nas wyniszcza fizycznie, psychicznie lub emocjonalnie. Niektórzy potrafią żyć w ten sposób przez dłuższy czas, sama jestem tego najlepszym przykładem. Przez kilka lat tkwiłam w pracy, które nie lubiłam tylko, dlatego, że potrzebowała pieniędzy na rachunki i bieżące wydatki.

O tym, jak rzucić pracę pisałam już wcześniej, tutaj. Natomiast, jeżeli uprzemy się, by pozostać w dotychczasowym miejscu pracy, wówczas musimy zmienić nasze nastawienie do niej oraz spróbować znaleźć jasne strony swojej sytuacji.

Czy praca da się lubić?

Na początek zacznij od zrobienia bilansu, w którym po jednej stronie umieścisz dobre strony swojej pracy, a po drugiej stronie wszelkie koszta z nią związane i to nie tylko koszty finansowe. Nie można zapomnieć o koszcie alternatywnym, czyli elemencie niemierzalnym, a przecież równie istotnym.
Kosztem alternatywnym może być brak czasu dla rodziny, nieporozumienia z małżonkiem, brak czasu na relaks, odpoczynek czy spotkania z przyjaciółmi.

Zadaj sobie pytania, czy twoja praca jest tak ważna? Czy jest tego warta?

Jeżeli po zrobieniu bilansu stwierdzisz, że nadal chcesz wykonywać dotychczasową pracę, wówczas przypomnij sobie, dlaczego się o nią kiedyś starałeś? Dlaczego była dla ciebie ważna? Może oprócz satysfakcji finansowej dawała ci jakąś formę radości lub spełnienia? Odnajdź to na nowo i zacznij doceniać.

Przełam rutynę! Nic tak nie zabija radości, jak rutyna. Jeżeli codziennie myślimy, że idziemy na te kilka godzin, by robić w kółko to samo, to już na starcie przegrywamy. Spróbujmy coś zmienić, chociażby drobiazg. Wystrój w miejscu pracy, trasę dojazdu i najważniejsze sposób komunikacji. Po pewnym czasie wszyscy w pracy cię znają i ty ich w takim samym stopniu. Wiemy, czego się po danych osobach spodziewać, a przecież można inaczej. Jeśli jesteś szarą myszką, która nie lubi konfliktów i nie odzywa się na zebraniach, nigdy się nie skarży, w milczeniu znosi przykrości i nie broni swoich racji, wtedy zmień to i powiedz głośno, co ci się nie podoba i dlaczego. Nie tylko ci to pomoże, ale zmusi do reakcji osoby, które dotychczas nie widziały żadnego problemu. Po prostu dostosuj pracę do siebie!

Częstym powodem nielubienia swoje pracy nie jest sama praca, lecz stosunki międzyludzkie, które w niej panują. Możemy to zmienić i spróbować zaprzyjaźnić się z osobami z pracy, a jeżeli jest to niemożliwe lub nie chcemy się spoufalać, wówczas skupmy się na zadaniach, pamiętając, że po to głównie zjawiamy się w pracy.

Warto też pamiętać, że praca nawet najlepsza, to nie jest nasze życie. To zaledwie część życia, dla jednych bardziej istotna, dla innych mniej, a bycie pracownikiem, to tylko jedna z życiowych ról.
Zamiast tracić energię na przetrwanie w nielubianej pracy, warto zagospodarować swoje życie po pracy. Zadbać o życie osobiste, o rodzinę i przyjaciół, o rozwianie zainteresowań oraz o relaks. Gdy zachowamy równowagę w naszym życiu, a praca zawodowa, będzie tylko jedną częścią, obok odpoczynku i życia osobistego, wówczas zyskamy satysfakcję gdzie indziej i te kilka godzin w pracy, nie będzie miało aż tak negatywnego wpływu na nasze samopoczucie.




Instagram
LINKEDIN
Share
Twitter
Visit Us
Follow Me
EMAIL