Czy dzień wolny to grzech, a może przestępstwo? Czy zdarzyło ci się zagłębić w pracę tak bardzo, że zapominałaś o jedzeniu, świat naokoło przestawał istnieć, a ty poświęcałaś się w pełni temu, co robisz?
Mogło to być realizowanie jakiegoś projektu, praca nad tekstem, który miałaś oddać „na wczoraj” lub pasja, hobby. Miałam ostatnio taką fazę na pracę. Zleceń sporo, drobnych, ale wypełniających czas, a jak się już rozkręciłam, to chciałam więcej i więcej. Wstawałam rano, robiłam kawę i odpalałam komputer, by dorwać zlecenie i pisać, pisać, pisać…
Zrób sobie dzień wolny!
Nadeszła niedziele, dla mnie dzień, jak co dzień. Okazało się, że rodzina też chce zaistnieć w moim zabieganym życiu. Od męża usłyszałam coś, co w końcu mnie obudziło. Powiedział, tylko tyle, że „nawet Bóg zrobił sobie dzień wolnego”. No cóż to dało mi do myślenia, więc poszłam na spacer.
A ty, jak radzisz sobie z zachowaniem równowagi w życiu osobistym i zawodowym? Czy znajdujesz harmonię? Czy potrafisz wyrwać się ze szponów pracoholizmu? A może wręcz przeciwnie, nie możesz się do niej zabrać?