Planowanie to proces podejmowania decyzji odnośnie przyszłych działań. Odkąd pamiętam zawsze starałam się żyć z kalendarzem w ręku i planem w notatniku. Postępuję tak do dzisiaj i to nie z powodu postępującej sklerozy. Nie oznacza to także, że jestem jego niewolnikiem. Życie z kalendarzem porządkuje życie i uwalnia pamięć od zbędnego zapamiętywania. Mam tyle, na głowie, że nie muszę obarczać jej dodatkowo myśleniem o nieistotnych rzeczach. Zawsze mogę zaglądnąć w organizer.

Rzeczy ważne i pilne

Nie zapisuję dokładnie każdej czynności i nie rozplanowuję każdej minuty. Absolutnie nie! Przygotowuję plan najważniejszych prac i innych zajęć, w ramach godzinowych. To daje pewną elastyczność i pozwala uporządkować sprawy do załatwienia na pilne i ważne.

Do pilnych zaliczymy umówione wizyty, bieżące prace do wykonania, lecz także sprawy nie cierpiące zwłoki, zaniedbane i te, których termin realizacji już minął. Rzeczy ważne to praca nad sobą oraz czas, który poświęcamy najbliższym. Czas, który poświęcimy na rozwój własnych zainteresowań lub pogłębianie wiedzy, nigdy nie będzie czasem straconym. Co do więzi z rodziną, to komentarz jest zbędny. Na to musimy znaleźć czas codziennie.

Zawsze mogą zdarzyć się sytuacje nieprzewidziane, wypadki czy awarie, które rujnują cały plan. Niestety wszystkiego nie da się przewidzieć. Ważne, by nie zwariować i nie mieć z tego powodu poczucia winy.

Nobody’s Perfect.

A wy, planujecie życie z kalendarzem?

Instagram
LINKEDIN
Share
Twitter
Visit Us
Follow Me
EMAIL