Dzisiaj będzie o plagiacie i o unikalności tekstów. Mam nadzieję, że tekst ten pisany przecież z głowy i z serca, po wrzuceniu w programy antyplagiatowe, nie okaże się kopią. Wydaje się niemożliwe, a jednak ostatnio za sprawą jednego wydarzenia, straciłam pewność siebie w tym zakresie. Już piszę, jak do tego doszło.

Szukam w sieci indywidualnych zleceń, lecz prócz tego szukam zleceń za pośrednictwem portali typu Good Content, czy Text Bookers. Ostatnio postanowiłam dołączyć dla próby do Giełdy tekstów. Wysłałam kilka tekstów, napisanych wcześniej i czekałam na akceptację przez moderatora.
Z pewnym zdziwieniem stwierdziłam, że jeden z tekstów został odrzucony, jakoby z powodu braku unikalności. Nie powiem, zdenerwowało mnie to trochę, więc odpaliłam program antyplagiatowy, który potwierdził, że tekst jest unikalny. Dla pewności poszperałam w necie i znalazłam jeszcze kilka tego typu stron, gdzie można sprawdzić tekst online.
Sprawdziłam i tam. Wynik wciąż ten sam. Napisałam, więc do serwisu Giełda Tekstów, dostałam nawet odpowiedź. Bardzo szybko i bardzo uprzejmie, że niekiedy się tak zdarza i program odrzuca tekst oraz rada, bym wysłała go jeszcze raz. Podczas ponownej próby serwis nie pozwolił dodać tekstu ponownie, z powodu… braku unikalności.
Odpuściłam. W końcu to zwykła zapleczówka, a nie tekst tematyczny, nad którym strawiłabym więcej czasu.

Programy antyplagiatowe

Dzięki temu doświadczeniu nauczyłam się czegoś i poznałam kilka fajnych stron. Dla tych, którzy chcą sprawdzić autentyczność swoich tekstów lub poszukać, czy nikt nie zdublował ich treści w Internecie, przydatna może być poniższa lista.

Jeżeli chcesz sprawdzić, czy nie popełniłeś plagiatu, to wystarczy wpisać lub wkleić tekst w odpowiednie okienko i po naciśnięciu jednego przycisku, po krótszej lub dłuższej chwili wiesz, czy twój tekst nie wygląda zbyt podobnie do innego już umieszczonego w Internecie.

Najlepszym serwisem, jaki znalazłam to Plagiarisma.net. Serwis, w którym wystarczy dokonać bezpłatnej rejestracji, by za darmo otrzymać możliwość wyszukiwania. Jest tylko jedno ograniczenie, w wersji free, można wykonać tylko 5 wyszukiwań dziennie. Zwykle powinno to wystarczyć, lecz z rodzącą się u mnie manią sprawdzania wszystkiego, nie wiem, czy niedługo nie połaszę się o wersję premium.

Jeżeli chcemy dowiedzieć się, czy ktoś nie umieścił naszych treści, gdzieś w mrokach sieci, to wystarczy wpisać URL naszej strony w jednym z serwisów.
Może to być wymieniony już wcześniej Plagiarisma.net lub popularny Copyscape, lub Siteliner. Serwisy te są bezpłatne, proste w obsłudze i dość dokładne. Na pewno nie w 100%, jednak i tak warto z nich korzystać.




Instagram
LINKEDIN
Share
Twitter
Visit Us
Follow Me
EMAIL